Nie ma ścisłej definicji mocnych/słabych kwasów w kontekście Arrheniusa. Nawet książkowa definicja mocnych kwasów jest naciągana (nie tylko w roztworach wodnych). Ponieważ stopień dysocjacji kwasu słabego rośnie wraz z rozcieńczeniem, osiągając w granicznym przypadku alfa = 100% (słaby kwas staje się „mocnym”), to widać, że co najmniej w definicji książkowej należałoby coś zmienić. W renomowanych czasopismach edukacyjnych wielu autorów przedstawiało swoje propozycję zero-jedynkowego podziału na mocne i słabe kwasy (ja też swoją miałem opartą na matematycznej pochodnej – zdrowo pojechałem z analizą w szerokim zakresie stężeń), ale nigdzie na świecie nie zainteresowało się tym grono pedagogów. Zostawiając bezużyteczną definicję książkową (mocny kwas, to taki, który w niezbyt stężonym roztworze jest całkowicie zdysocjowany na jony) zapamiętaj listę arbitralnie przyjętych mocnych kwasów, a reszta „pospolitych” kwasów to kwasy słabe.